sobota, 12 kwietnia 2014

PRZYPOWIEŚĆ O MŁODZIANKACH, CO POSZLI DO TEATRU

Historia ta nie zdarzyła się i nie zdarzy się w Teatrze Mumerus.
Onego czasu dwóch młodzianków poszło do teatru. Ponieważ są aktorami, to poszli na próbę dwuosobowej sztuki, w której mieli zagrać. Weszli na scenę, przywitali się z reżyserem, który siedział na widowni i zaczęli próbować. A reżyser wypił nieco przedtem i rzekł do młodzianków tymi słowy: "Grajcie, koledzy". Po czym zajął się opróżnianiem zawartości termosu, w którym była wódka zmieszana z herbatą. Nie minęły dwa pacierze, jak reżyser - zmorzony trunkiem - zasnął, a młodziankowie samowtór próbowali na scenie dalej. Po chwili jednak pomyśleli społem, że nie ma co produkować się artystycznie dla jedynego widza śpiącego na widowni - więc poszli z teatru precz. Lecz wrócić do niego im było trzeba, bo musiała odbyć się premiera sztuki, którą młodziankowie próbowali. I do dziś chodzą do teatru, bo tam pracują na chleb codzienny. I jeszcze na ziemniaki w osolonej wodzie gotowane. Choć i to powiedzieć należy, że nie zawsze na sól do ziemniaków zapłaty im staje.