poniedziałek, 30 września 2013

DROGA DO ÓSMEGO KWADRATU. GRZECHOTKA


Głupie, przypadkowe i nic nie znaczące zdarzenie: znajdujesz porzuconą, starą grzechotkę, nikomu niepotrzebną, ale mająca siłę rażenia podobną do magdalenki z Prousta. Bo kiedy ją podniesiesz, okazuje sie ona być ukochaną, nową zabawką należącą do posuniętego w latach pana, który jest szachowym laufrem i ma do tego jeszcze brata bliźniaka. Zostajesz wplątany w grę, zaczynasz jako pionek, przypadek przerzuca cię z czarnego na białe pole: do pociągu, nad jezioro, do tanecznej sali. Przez całą drogę prześladuje cię kobieta o dwóch twarzach: białej i czarnej, a na dodatek nie wiedzieć czemu za ścianą ktoś łomocze na perkusji i posuwa na basie. W końcu wydajesz bankiet na własną cześć, bo właśnie zostałeś królową. Albo hetmanem. Dopuszczasz się impertynencji, bo chcesz nożem pokroić deser w postaci trzydziestoletniego mężczyzny. Nie wypada, grzechotka to kotka.


To inspiracja (wzięta z "Alicji  po drugiej stronie lustra" Lewisa Carrolla) naszego spektaklu "Droga do ósmego kwadratu"

Fot.: Ilja van de Pavert