TEATR
MUMERUS
KRAKÓW
WIDMA
ATELIER. ETIUDA ROMANTYCZNA
W malarskim
atelier nie wolno myć okien. Chodzi o światło - kiedy zbyt natarczywie
przechodzi przez szyby może zniekształcić każdą fizjonomię. Ba! Potrafi nawet
zadać kłam rzeczywistości. Ten czy inny bój uczynić przegranym, kiedy w
licznych sercach wciąż żywa jest chwała zwycięstwa.
To tu
spotykają się zblazowani modele zawodowi i aktorzy-kabotyni. W atelier są jak u
siebie, jak w domu. To w ich oczach czai się wzgarda, gdy ktoś nieopatrznie
przesunie sztalugę na inne miejsce. Albo - co gorsza - porzuci blejtram,
wydając go na pastwę niepamięci.
W atelier
czas odmierza się dźwiękami. Jeden akord potrafi ożywić kilka odległych
historii. Muzyka Narodowego Kompozytora grana na zdezelowanym pianinie staje
się więzieniem dla aktorów. I choć wyostrzają uszy z nadzieją na pauzę, która
pozwoli złapać oddech - na próżno. A gdzieś w zapomnianym kącie widmo intonuje
pieśń na sobie tylko znaną, a przecież bliską i nam, melodię.
Rekwizyty są tu wehikułami pamięci. Tylko, nie wiadomo gdzie przenoszą -
do osobistych wspomnień? Czy może li tylko do póz obmyślonych w ramach
aktorskiego zadania?
Teatr
Mumerus nie obiecuje odpowiedzi na powyższe pytania, ale uchyla drzwi do
wnętrza i zachęca do wejścia w świat widm atelier.