sobota, 9 grudnia 2023

WIDMA ATELIER. ETIUDA ROMANTYCZNA

TEATR MUMERUS

KRAKÓW

 

WIDMA ATELIER. ETIUDA ROMANTYCZNA

 


 

W malarskim atelier nie wolno myć okien. Chodzi o światło - kiedy zbyt natarczywie przechodzi przez szyby może zniekształcić każdą fizjonomię. Ba! Potrafi nawet zadać kłam rzeczywistości. Ten czy inny bój uczynić przegranym, kiedy w licznych sercach wciąż żywa jest chwała zwycięstwa.

To tu spotykają się zblazowani modele zawodowi i aktorzy-kabotyni. W atelier są jak u siebie, jak w domu. To w ich oczach czai się wzgarda, gdy ktoś nieopatrznie przesunie sztalugę na inne miejsce. Albo - co gorsza - porzuci blejtram, wydając go na pastwę niepamięci.

W atelier czas odmierza się dźwiękami. Jeden akord potrafi ożywić kilka odległych historii. Muzyka Narodowego Kompozytora grana na zdezelowanym pianinie staje się więzieniem dla aktorów. I choć wyostrzają uszy z nadzieją na pauzę, która pozwoli złapać oddech - na próżno. A gdzieś w zapomnianym kącie widmo intonuje pieśń na sobie tylko znaną, a przecież bliską i nam, melodię.

Rekwizyty są tu wehikułami pamięci. Tylko, nie wiadomo gdzie przenoszą - do osobistych wspomnień? Czy może li tylko do póz obmyślonych w ramach aktorskiego zadania?

Teatr Mumerus nie obiecuje odpowiedzi na powyższe pytania, ale uchyla drzwi do wnętrza i zachęca do wejścia w świat widm atelier.

 


Scenariusz, reżyseria, przestrzeń: Wiesław Hołdys

Aktorzy:
Le Furia Gigier, Jan Mancewicz, Jacek Milczanowski, Bartłomiej Zdeb

Muzycy:
Michał Braszak oraz Alicja Margolin

Kostiumy: Monika Gigier

Asystent reżysera i rekwizyty: Agnieszka Dziedzic

 

W spektaklu wykorzystano następujące teksty:

Ryszard Berwiński „Marsz w przyszłość”, „Parabaza do Don Juana Poznańskiego/ Ostatnia spowiedź w starym kościele”, Seweryn Goszczyński, „Dziennik Sprawy Bożej”, Maria Jehanne Wielopolska „Kryjaki. O sześćdziesiątym trzecim roku opowieść”, Maria Konopnicka, "Z teki Artura Grottgera: Wojna", "Z 1835 roku", Zygmunt Krasiński, "Panie Kochanku", Mieczysław Romanowski, „Na dziś”, list do siostry z 30.XI. 1857, Juliusz Słowacki “Preliminaria peregrynacji do Ziemi Świętej”, Rajnold Suchodolski, "Pieśń do ataku" „Dalej bracia, do bułata”, Roman Zmorski „Ognia!”

W spektaklu wykorzystano następujące utwory Fryderyka Chopina:

Mazurek A- minor op. 17 nr 4, Preludium Des-dur op.28 nr 15, Walc C- Sharp Minor op. 64 nr. 2, , Mazurek op.61, Preludium A - minor Op. 28 nr. 2, Scherzo B-Minor op. 20,  „Trois Nouvelles Études”  - No. 1 - Etude in F minor

 

oraz pieśni:

„Marsz żuawów” (muzyka – autor nieznany, słowa: Włodzimierz Wolski), „Polonez pożegnalny’ (muzyka: Jan Barcicki, słowa: Rajnold Suchodolski), „Przy sadzeniu róż” (muzyka – autor nieznany, słowa: Seweryn Goszczyński), "Warszawianka"(muzyka – autor nieznany, słowa: Wacław Święcicki).

Twórcy spektaklu składają podziękowania dyrektorowi Jerzemu Zoniowi i ekipie Teatru KTO za pomoc przy realizacji spektaklu.  

 

 

Projekt zrealizowano przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego.

Premiera: 18 listopada 2023

Zdjęcia: Jacek Maria Stokłosa

W niniejszym tekście wykorzystano fragment obrazu Piotra Stachiewicza „Widma w pracowni: Ironia”.

 

ROMANTYCY Z ZAKURZONEGO STRYCHU

Widma atelier. Etiuda romantyczna w Teatrze Mumerus to kolejna podróż, w jaką zabierają nas twórcy z Kanoniczej, w której przenosimy się w dawno zapomniany, przykryty tonami kurzu świat. Co najciekawsze znowu okazuje się, że zgraja trupów z szafy nie tylko zdaje się być całkiem żywa, ale i chętnie zaprasza gości do swej upiornej, martyrologiczno-groteskowej rzeczywistości.

W skondensowanej formie etiudy tytułowe widma poruszają się w symbolicznej przestrzeni powstań, bitew, ale i salonowych anegdot i rubasznych historii. Każdy z uczestników sabatu romantyków ma w zanadrzu liczne opowieści, którymi jest w stanie sypać jak z rękawa. Mało tego – poczuwa się, jak przystało na prawdziwego wieszcza, do roli nauczyciela narodu. Dlatego też z jednej strony bohaterowie próbują być wzniośli, odgrywając pokraczną wersję La Liberté guidant le peuple Delacroix z kawałkiem brudnej szmaty jako flagi, z drugiej zaś czytają Preliminaria peregrynacji do Ziemi Świętej J.O. Księcia Radziwiłła Sierotki, w których to można przeczytać o ogromnych pieczonych pasztetach, w których kryją się skrępowane salcesonami karły. Co do ostatniego – trzeba oddać Teatrowi Mumerus, że po raz kolejny odgrzebuje z zakamarków polskiej literatury teksty, do których nie dotrze żaden przeciętny czytelnik. W tym kontekście przywołanie na scenie gargantuicznego tekstu Słowackiego ma niezwykły walor edukacyjny, zachęcający do odkrywania nawet trzecio- i czwartorzędnych tekstów z danej epoki.

Co dalej? Legioniści, Marsz Żuawów, teksty Suchodolskiego, Berwińskiego i górująca nad wszystkim muzyka Chopina. Słowem gorączka romantyczna w pigułce. Ale tak to już jest jak trzymasz w piwnicy duchy przeszłości i pozwolisz im wyjść na krótki spektakl pokazać się ludziskom – szybko zaczną Ci się wymykać spod kontroli. Tylko jedna Muza – dla kontrastu spokojna, opanowana, dostojna – przygląda się pozostałym bez większych emocji (zapewne widzi tę szopkę nie pierwszy i nie ostatni raz). 

Widma atelier. Etiuda romantyczna to przedstawienie bez wyraźnego początku i końca, jak gdyby wyjęte gwałtem z epoki i przeniesione na krakowskie deski. Tego typu zabieg formalny daje duże pole do popisu, przestrzeń do improwizacji, interpretacji. Krótka zabawa z romantycznymi tropami przenosi widzów w świat pozornie odległy, choć z drugiej strony polska „gorąca krew” jest naszym błogosławieństwem i przekleństwem (zależy jak na to patrzeć) po dziś dzień. Kto wie, może i nas ktoś odkurzy za dwieście lat i zbytnio nie będziemy różnić się od tytułowych bohaterów? Kto wie, kto wie…

Piotr Gaszczyński

https://teatrdlawszystkich.eu/romantycy-z-zakurzonego-strychu/


A tymczasem w Krakowie... Wiesław Hołdys i jego Teatr Mumerus zapraszają na nowy spektakl "Widma atelier. Etiuda romantyczna". Etiuda romantyczna ale mało optymistyczna, zanurzona w sosie patriotyczno-narodowym ale gdzie tu wzloty i sukcesy, przegrane powstania, potyczki, emigracja i buńczuczne opowieści jacy to MY, jacy to MY! A my maluczcy, wiecznie niespełnieni, nawet krew nasza czarna, my czarni a sztandar nasz z łachmanów i tylko muza piękna biała złota zwiewna i powiewna! To rzeczywiście etiuda, krótka wprawka teatralna skrojona głównie z tekstów XIX-wiecznych i takiejż muzyki. Ogląda się z zapartym tchem a potem na domiar złego trzeba wyjść z kanoniczej piwnicy na listopadowy mżysty wieczór a przecież „Listopad to niebezpieczna dla Polaków pora”!

Andrzej Czapliński, Facebook, https://www.facebook.com/andrzej.czaplinski.1



Co za niezwykły dobór tekstow składających się na spektakl! Reżyser wydobywa niby zapomniane, ale jednak siedzące gdzieś w zbiorowej pamięci utwory tworzące przez lata imaginarium naszego polskiego szlacheckiego patriotyzmu. Dzięki fantastycznej grze aktorów ten zestaw coś dziwnego robi z moim już, jak myślałam, ukształtowanym i głęboko osadzonym w sercu przeżywaniem patriotycznych doznań. Nagle widzę, ile w tym wszystkim pozy, czy wręcz pozowania jak w atelier właśnie!!!

Wielkie dzięki za szperanie w starych tekstach i tworzenie z tego czegoś niezwykłego, może nawet terapeutycznego oczywiście dzięki talentom Aktorów.

Mirosława Krajczyńska, Facebook

 



 

 

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz