Graliśmy przez cały rok 2013, nie wyłączając wakacji.
Zrealizowaliśmy nowy spektakl, zdobyliśmy dwa ogólnopolskie wyróżnienia, a
nawet udało nam się pokazać nasze przedstawienie za granicą - i to gdzie: w
Drohobyczu, w rocznicę zamordowania Brunona Schulza pokazaliśmy
"Niewyczerpanego transformistę" wg jego prozy. Sprawowaliśmy również
opiekę nad stypendystą z Ukrainy, aktorem Aleksandrem Maksymowem. Nawet została obroniona kolejna praca magisterska o naszym teatrze. To naprawdę
niemało, zważywszy że odrzucono - poza jednym - nasze wszystkie wnioski o
dotację na rok 2013. Udało nam się nawet przegrać z festiwalem zupy. Ale jakoś
sobie poradziliśmy. Cieszy sprzężenie
zwrotne, jakiego doznaliśmy od naszych widzów: ilość pozytywnych opinii, jakie
ukazały się przez ten rok wprawia nas w pewne zakłopotanie - albowiem jesteśmy
skromni. Ważne jest też to, że udało nam się spotkać z odbiorcami w pracy warsztatowej
- albowiem aktywne podejście odbiorcy jest dla nas rzeczą tak konieczną, jak
powietrze.
W grudniu zawiesiliśmy nasze prezentacje, po to, aby
przygotować rok 2014, ułożyć nasze plany, spojrzeć z dystansu na naszą
działalność, wyciągnąć wnioski z roku
poprzedniego i dokonać - być może -
pewnych modyfikacji.
Ale z nowym rokiem 2014 wracamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz